wtorek, 22 listopada 2011

Pagani Automobili

Pagani Automobili

Autorem artykułu jest Grzegorz Kraśniewski



Pagani jest marką produkującą superszybkie samochody o ciekawej stylistyce dla najbardziej wymagających koneserów motoryzacji. Mimo młodego wieku stanowi już poważną konkurencję dla Ferrari i Lamborghini.

Firma powstała w 1992 roku. Jej siedziba znajduje się niedaleko Modeny w miejscowości San Cesario sul Panaro. Założycielem jest urodzony w Argentynie 10 listopada 1955 roku  Horacio Pagani, który od młodości przejawiał zainteresowanie motoryzacją. W wieku 12 lat zaprojektowany przez niego model samochodu został wyrzeźbiony w drewnie i spodobał się specjalistom z branży. W wieku lat 20 pracował przy tworzeniu bolidu Renault dla potrzeb F3. W roku 1983 Horacio dzięki pomocy argentyńskiego mistrza F1 Juana Manuela Fangio  przeniósł  się do Włoch i rozpoczął współpracę z Lamborghini. W firmie tej pracował nad projektami LMA, Countachem Anniversary i Evoluzione, Jalpą, P140 oraz Diablo.

Pierwszy samochód Paganiego zadebiutował w roku 1999 na wystawie „Geneva Motor Show” w Szwajcarii. Model ten nazwany został Zonda C12. Wyposażony był w silnik o pojemności 5987 cm³ silnik Mercedes-Benz M120 V12 generował moc 408 KM. W roku 2002 wyszła wersja Zonda C12S z silnikiem Mercedes AMG zwiększono pojemność silnika do 7010 cm³ i moc do 550 KM. Rok później następną modyfikacją była Zonda S7.3   pojemność silnika zmieniono do 7291 cm³, jednostka ta generowała 555 KM. W roku 2005 następna wersja nazywała się Zonda F. Litera F znalazła się tam nieprzypadkowo pochodziła od nazwiska zmarłego Juana Manuela Fangio mentora Paganiego. Dzięki jego pomocy Horacio rozpoczął współpracę z Mercedesem. Rok po tym w Genewie wyszedł Pagani Zonda F w wersji roadster. W roku 2009 wyszła ostatnia, a zarazem najmocniejsza wersja modelu Zonda z oznaczeniem literą R. Jego sześciolitrowy silnik Mercedesa CLK GTR V 12 generował 750 KM. Auto z homologacją drogową w wersji Cinque miało moc 678 KM. Zonda oznacza ciepły, zachodni wiatr wiejący w Ameryce Południowej.

Obecnie firma produkuje nowy model samochodu o nazwie Pagani Huayra. Samochód ten posiada jednostkę napędową Mercedes-AMG M158 V12 Bi-Turbo o pojemności 5980 cm³ i maksymalnej mocy 700 KM, którą ogsługuje 7-stopniowa sekwencyjna skrzynia biegów. Nazwa tego modelu pochodzi od imienia starożytnego boga wiatru Aymara Huayra Tata skrywającego się w Andch według ludu Ajmara.

Samochody marki Pagani na pewno cechują znakomite osiągi, auta te zawdzięczają to dużym sportowym silnikom. Ich  dodatkowym atutem jest niska masa własna. Konstruktorzy osiągnęli ją dzięki zastosowaniu lekkich elementów włókien węglowych takich jak karbon.   

---

Grzegorz K.

autogrzes.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kolizja drogowa i co dalej ?

Kolizja drogowa i co dalej?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Nie każde zdarzenie drogowe wymaga wezwania policji. Służby mundurowe muszą zostać powiadomione o wypadku, czyli wtedy, gdy uczestnicy zdarzenia doznali urazów lub zginęli. Nie ma jednak takiej potrzeby, jeżeli doszło jedynie do kolizji, a więc stłuczki w której nikt nie poniósł śmierci i nie odniósł żadnych obrażeń.

O ile w przypadku wypadku nie wolno ruszać samochodu z miejsca zdarzenia, które należy także odpowiednio zabezpieczyć to przy kolizji przede wszystkim należy zadbać o bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego, np. poprzez zepchnięcie samochodu na pobocze. A co dalej?

 

Jeżeli żaden z kierowców nie chce wziąć na siebie winy za spowodowanie wypadku, lub też istnieje prawdopodobieństwo, że sprawca wycofa się ze złożonego oświadczenia wezwanie Policji jest najbezpieczniejszym i najpewniejszym rozwiązaniem. W przypadku, gdy wszystko jest jasne, należy spisać oświadczenie o zdarzeniu drogowym. Zarząd Polskiej Izby Ubezpieczeń zatwierdził wzór formularza. Jest on zgodny z europejskim normami, dlatego możliwe będzie wypełnienie go także przez obcokrajowców. Oświadczenie będzie obcojęzyczne, ale jednakowy układ graficzny umożliwi sprawdzenie podawanych przez niego informacji. Dzięki temu zaoszczędzimy nie tylko swój czas, ale także innych. Pamiętajmy, że wtedy gdy służby mundurowe będą załatwiać stłuczkę, w której uszkodzona została lampa, ktoś rzeczywiście może czekać na ich pomoc.

 

Sprawca powinien przekazać poszkodowanemu oświadczenie o spowodowaniu kolizji, w którym wyraźnie przyznaje się do jego spowodowania oraz wspólnie z pokrzywdzonym podpisać wyżej wspomniane oświadczenie o zdarzeniu drogowym. Powinny się w nim znaleźć następujące informacje o sprawcy:

dane osobowe – imię i nazwisko,

miejsce zamieszkania,

numer i seria dowodu osobistego,

numer prawa jazdy i jego kategorię,

markę, numer rejestracyjny samochodu,

dane właściciela (nie musi być nim kierowca) i jego miejsce zamieszkania,

numer polisy ubezpieczeniowej, nazwę TU wraz z jego siedzibą.

 

Nie może także zabraknąć następujących informacji dotyczących pokrzywdzonego w stłuczce:

dane osobowe kierowcy– imię i nazwisko,

miejsce zamieszkania,

markę, nr rejestracyjny,

dane osobowe właściciela i jego adres zamieszkania.

Informacje powinna spisać osoba poszkodowana, dokładnie sprawdzając zgodność danych z dokumentami sprawcy.

Przyznanie się do winy sprawcy i spisanie wszystkich niezbędnych danych to jednak nie wszystko, potrzebny jest także dokładny opis zdarzenia, wraz z uwzględnieniem miejsca i godziny zajścia. Warto zrobić także zdjęcia uszkodzeń w taki sposób, by były na nim widoczne numery rejestracyjne. Dla pewności można także poprosić świadków zdarzenia o numer kontaktowy. Pomogą oni wyjaśnić ewentualne spory, które mogą wyniknąć podczas procesu uzyskiwania odszkodowania. Pamiętajmy, że ubezpieczenie OC jest obowiązkowe, dlatego też poszkodowany na pewno otrzyma należącą mu się kwotę. Jeżeli jednak sprawca nie posiadał ważnego ubezpieczenia samochodu to sumę tę wypłaci Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, a następnie zażąda od sprawcy zwrotu pieniędzy. Na koniec warto wspomnieć, że oświadczenie zabiera ze sobą poszkodowany i zgłasza się do Towarzystwa Ubezpieczeniowego.

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

JAK PRZYGOTOWAĆ AUTO NA ZIMĘ?

Jak przygotować auto na zimę?

Autorem artykułu jest Ulryk Wilk



Auto to nie owczarek niemiecki, jednak tak, jak pies, także samochód powinien być odpowiednio przygotowany do zimy. Gęstsza sierść na nim nie urośnie, choćby nawet był produkowany w Rumunii, odpowiedzialność za cały proces spada więc na właściciela. O czym pamiętać?

Komu przymarzły drzwi, przez co złamał kluczyk i spóźnił się do pracy, ręka w górę! Jest nas trochę. Może nie większość, ale na pewno znacząca grupa. Kto przeżył taką przygodę ten wie, że samochód przed zimą trzeba zabezpieczyć. W przypadku drzwi – nasmarować uszczelki wazeliną techniczną lub silikonem z aplikatorem.

Od uszczelki do akumulatora

Ci, którzy nie przeżyli przygody pt. drzwi przymarznięte do reszty samochodu mają dwa wyjścia. Albo posłuchają rady bardziej doświadczonych przez los, albo będą eksperymentowali na żywy,m organizmie. W tej drugiej sytuacji scenariusz także może być dwojaki, albo uszczelki przymarzną, albo nie. I tak dalej, i tak dalej. Zamiast testować kolejne wersje scenariusza, lepiej od razu wziąć się do roboty i zabezpieczyć uszczelki przed zamarzaniem.

Tym bardziej, że nie jest to jedyny element, który przed zimą należy zabezpieczyć. Więcej nawet, gdyby uszczelki były elementem najważniejszym, można by zatrzeć z radości ręce i wrócić do domu na gorącą czekoladę.

Problem w tym, że przygotowanie auta do zimy obejmuje znacznie bardziej skomplikowane działania. Pierwszym z nich jest zabezpieczeniem akumulatora. Według danych pomocy drogowej aż jedna trzecia awarii w zimie spowodowana jest właśnie przez problemy z zasilaniem lub rozrusznikiem.

Żeby elektrolit był ok

Co można zrobić? Na początek sprawdzić stan akumulatora u mechanika. Przy okazji zwrócić uwagę na świece żarowe. Akumulator powinien mieć właściwy poziom elektrolitu i odpowiednie ładowanie. Dlaczego? Bo spadek temperatury powietrza do zera oznacza 20 proc. słabsze zasilanie.

Warto też upewnić się, że ładowanie w czasie jazdy jest prawidłowe. Także to może zrobić mechanik. Ale też można poradzić sobie samemu kupując odpowiednie urządzenie.

Różne inne płyny

Akumulator to elektrolit, a elektrolit to płyn. Kto chce przygotować wóz do zimy, powinien sprawdzić poziom także innych płynów w samochodzie. A także ich rodzaj. Weźmy przykład pierwszy z brzegu – płyn w chłodnicy. Jeśli zamarznie, chłodnica może pęknąć. W najgorszym wypadku pęknie także blok silnika. I z nówki nici.

Oprócz chłodniczego dobrze jest sprawdzić poziom i rodzaj płynu do spryskiwaczy. Wprawdzie nie jest to rzecz kluczowa dla funkcjonowania silnika, ale bardzo przydatna. Przekona się o tym każdy, komu płyn zamarznie lub skończy się w czasie jazdy zimową drogą.

Na tym oczywiście nie koniec. Trzeba zwrócić uwagę na płyn hamulcowy. Teoretycznie powinien być wymieniany co dwa lata. Ale teoretycznie mechanizm rynkowy działa perfekcyjnie, a praktykę każdy zna z własnego doświadczenia. Jak to sprawdzić? No cóż, najlepiej u mechanika. Sygnałem do zaniepokojenia powinien być miękki pedał w czasie hamowania.

Zimowe opony jako podstawa

A opony? Opony są oczywiście bardzo ważne. Przed zimą trzeba je wymienić na zimowe. Nawet, jeśli tzw. doświadczeni kierowcy będą przekonywali, że równie dobrze można zostać na dobrych oponach całorocznych. Dlaczego? Bo zimówki dają lepszą przyczepność, a więc sprawiają, że kierowca przestaje koncentrować się na utrzymaniu auta na drodze, a zaczyna myśleć o jego prowadzeniu.

Co jeszcze? Drobiazgi takie, jak wspomniane wcześniej uszczelki. Dobrze więc nasmarować zawiasy czy elektryczną antenę. Zabezpieczyć przeciw korozji podwozie samochodu. I pamiętać, że w zimie szczególnie ważne są sprawne żarówki. A także głowa na karku kierującego.

---

czasem piszę...


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl